O spektaklu
Gioacchino Rossini jest niezaprzeczalnym królem bel canta. "Piękny śpiew" daje artystom możliwości zaprezentowania mistrzowskiego operowania głosem. Popisowe arie głównych bohaterów to fundament wszystkich oper Rossiniego, od Cyrulika sewilskiego po Wilhelma Tella. Alegoryczne postaci z baśni nasycone są w tej interpretacji wyrazistymi cechami charakteru, dzięki czemu stają się jeszcze bliższe widzom. Inscenizacja słynnej Iriny Brook przenosi odwieczny konflikt wartości na grunt współczesnych realiów. Postaci wydają się widzom dobrze znane, jak sąsiedzi lub osoby, które widujemy w mediach. Komiczny charakter dzieła nie pozwala na wytchnienie od śmiechu. Całość, jak to u Rossiniego, zanurzona jest w morzu porywających melodii.
Obsada
* - gościnnie
Streszczenie libretta
W domu Don Magnifica jego córki, Clorinda i Tisbe, nudzą się niemiłosiernie. Wszystkie obowiązki zrzuciły bowiem na przyrodnią siostrę Angelinę zwaną Kopciuszkiem, która uwija się, pracując za trzy. Podśpiewuje sobie mimo to, choć życie ma niewesołe. Nagle ktoś puka! Ale ponieważ na progu stoi tylko przybłęda, żadna ze starszych sióstr nie poświęca mu uwagi. To Kopciuszek parzy mu kawę, nie wiedząc, że pod przebraniem ukrył się mędrzec Alidoro, mentor księcia Ramira. Nagle wbiegają dworzanie, ogłaszając, że książę wydaje bal dla wszystkich panien z okolicy. Wtedy siostry biorą się za przygotowania, nakazując Kopciuszkowi zająć się ich toaletą. Schodzi ojciec, któremu przyśnił się sen niechybnie zwiastujący zamążpójście córek. Tylko patrzeć, a Clorinda i Tisbe znajdą na balu szczęście swego życia! Znowu słychać pukanie do drzwi - tym razem to lokaj, na widok którego Kopciuszkowi wypada z rąk filiżanka. Nie wie, że ten przystojny chłopak to w istocie sam książę, w przebraniu jedynie. Chwilę po nim zjawia się w domu po królewsku ubrany jegomość. Myśląc, że to syn jaśnie pana, starsze siostry prześcigają się w awansach. A to właśnie lokaj Ramira, Dandini, który z zapamiętaniem wciela się w rolę panicza i wręcza siostrom zaproszenie na bal. Kopciuszek prosi ojca o pozwolenie - też chciałby zobaczyć królewskie komnaty. Ale ojciec jest nieugięty - zabrania, choć Alidoro wskazuje jasno w rejestrze, że wszystkie córki są niezamężne i mają prawo wstępu na bal. Skoro to nie skutkuje, Alidoro pomaga dziewczynie, potajemnie wypożyczając własną karocę i cudowne, wspaniałe suknie. Podczas, gdy ona szykuje się w swym pokoiku, starsze siostry już bawią się świetnie u boku Dandiniego. Ten wreszcie ogłasza, iż poślubi jedną z nich pod warunkiem, że druga wyjdzie za lokaja. Clorinda i Tisbe stoją oburzone, gdy wtem zjawia się dziewczyna nieziemskiej piękności, do złudzenia przypominając z twarzy... Kopciuszka.
AKT II
Ojciec z córkami nie mogą pojąć, co za postać krzyżuje im szyki. Dandini sprawdza raz jeszcze czystość uczuć Kopciuszka, sam - jako książę - zalecając się do niej. Ona jednak wyznaje wierność służącemu, na widok którego chciała potłuc zastawę. Gdy Don Ramiro słyszy to wyznanie, chwyta dziewczynę w ramiona, ale ona wymyka się, zostawiając mu jedynie bransoletkę. Ma w domu drugą, taką samą, którą będzie nosić. Kopciuszek nagle znika, a książę przyrzeka odszukać dziewczynę. W tym czasie Don Magnifico pragnie zakończyć małżeńską loterię i zmusza Dandiniego, by oświadczył się którejś z córek. Ten jednak kwituje, że jako książęcy lokaj nie może tego zrobić. Smutna i rozczarowana trójka wraca do domu, by jeszcze mocniej pogrążyć się w nudzie i marzeniach o lepszym życiu. Świat cały jakby im wtórował - właśnie zerwał się wiatr i rozpętała burza. Nagle, w strugach deszczu i przy akompaniamencie grzmotów, do drzwi łomocze książę Ramiro, którego powóz uległ wypadkowi tuż obok domu Don Magnifica. Zdrożony, prosi o gościnę, ale wchodząc do domu, dostrzega, że na ręce Kopciuszka pobłyskuje znana mu bransoletka. Szczęśliwy finał już blisko - Angelina zostaje żoną księcia, a Don Magnifico i jego córki płoną z zazdrości i żądzy zemsty. Kopciuszek daleki jest od złych uczynków - wyznaje zasadę "zło dobrem zwyciężaj" i wspaniałomyślnie wybacza swej przybranej rodzinie, doprowadzając ich tym samym do absolutnej rozpaczy.