O spektaklu
Wybitny chiński teatr tańca zabiera widzów w hipnotyzującą podróż do źródeł ruchu
„Uważność wobec ciała to jedna z najważniejszych praktyk w życiu człowieka. Bez względu na to, skąd pochodzimy i czym się zajmujemy, ciało jest fundamentem naszego istnienia – a może także świątynią ducha. Powracając do pierwotnej siły, jaką jest obserwacja ruchu ciała, możemy na nowo połączyć się ze sobą i z innymi, dostrzegając w jego najdrobniejszych przejawach własny brak lub nadmiar energii. Czy chodzi o życie, czy o ducha – sztuka często daje nam potężny impuls do działania”. Te słowa Tao Ye, założyciela i lidera jednej z najsłynniejszych azjatyckich kompanii tanecznych, TAO Dance Theater, wydają się nie tylko esencją jego sztuki, ale wręcz sztuki opartej na ruchu w ogóle.
Prezentowane we Wrocławiu spektakle „16” i „17”, są – wbrew liczbom – piętnastą i szesnastą częścią cyklu małych arcydzieł „Numerical Series”. Tytuły wskazują kolejność powstawania spektakli lub sugerują, ilu tancerzy wystąpi na scenie. W ten sposób mają zachęcić widzów do oglądania przedstawienia bez żadnych uprzedzeń. Chodzi o to, żeby zrelaksować umysł, otworzyć się na siebie, być gotowym do rozmowy z własnym ciałem, słuchać jego impulsów i reagować percepcją na percepcję. Największym urokiem sztuk performatywnych jest przecież to, że artyści i publiczność są wspólnie świadkami i jednocześnie uczestnikami wymiany energii, będącej częścią życia w danej chwili. Tancerzom zaś pozostaje rola uruchomienia procesu kreacji własnego świata poprzez ruch.
Inspiracją dla spektaklu „16” były dwie kultowe gry: „Dragon Dance” i „Snake”. Występuje w nim szesnastu tancerzy, wykonujących różne liniowe sekwencje ruchów. Są w płynnym, obrotowym, postępującym ruchu, fale energii rozchodzą się więc wzdłuż linii i uruchamiają wielowarstwową dynamikę transformacji przestrzeni.
„16” to nieustannie zmieniająca się, wielowymiarowa struktura złożona z mikroprzestrzeni, tworzonych przy pomocy ruchów głowy. Odwzorowuje olśniewający i skomplikowany mikroskopijny świat.
„17” kontynuuje rozpoczęte w „7” eksperymenty dźwiękowe i kinestetyczne. Siedemnastu tancerzy, występujących indywidualnie lub w grupie, wykonuje pozornie chaotyczne ruchy. Dźwięk pełni tu funkcję sygnału uruchamiającego impuls, audiosfera pozostaje więc w ciągłej synchronizacji z ruchem ciała, tworząc z nim zabawną grę. Relacje, które się na tej bazie tworzą, są pomieszane, absurdalne, niekonwencjonalne. Przypominają wizualizowane fale dźwiękowe albo fajerwerki ciał wirujących w powietrzu.



